Archiwum miesiąca: luty 2014

Spojler

Skoro nawet kominek napisał dobrą recenzję (tak, tak, wiem, że nie za darmo), to niech będzie, że niedzielny wpis blondynki też będzie „Jej” poświęcony. Obejdzie się jednak bez zbędnego gadania, bo bardziej od tego potrzeba pewnej autorefleksji. I może to jest długie i nudne, ale w kontekście istnienia fotoszopa, wybielacza do pup, aplikacji do wszystkiego i inteligentnych okularów jakoś tak mi wyszło, że to wcale nie taka odległa perspektywa.

Phil przepowiada zimę

Telewizja się dziś sprawdziła – zagrali „Dzień Świstaka” w Dzień Świstaka (który tak naprawdę podobno jest świszczem, w każdym razie z wiewiórkowatych). Liczę, że nie był to przypadkowy dobór repertuaru albo nieprzypadkowy, ale za to oparty na algorytmie (najdawniej grany x średnia na filmwebie x niedziela)/zapowiadana pogoda. Bo akurat w kontekście pogody najbardziej kompetentny jest właśnie rzeczony świstak/świszcz, a dokładniej rzecz biorąc, Phil z Punxsutawney w Pensylwanii, który dziś niestety zobaczył swój cień. Czyli w USA zdążą jeszcze zmarznąć.

To odrobinę nieoptymistyczna prognoza dla tych, którzy zasiądą dziś na stadionie gdzieś tam w New Jersey, aby obejrzeć reklamy mecz Denver Broncos i Seattle Seahawks. Stadion nie ma dachu, ale to nawet i dobrze, bo pewnie i tak by się okazało, że przy ujemnej temperaturze nie da się go zasunąć. Podobnie jak w czasie deszczu. Z tego co wiemy, wystąpi Bruno Mars oraz David Beckham, Morfeusz, Scarlett, Coca-Cola i Pepsi. I jeszcze płatki Cheerios. Powinno być fajnie.