dobra, w nowym roku kończę z amfą, bo mam już bardzo ciężki (do zniesienia) słowotok
Archiwum kategorii: miniblog
głos tego drugiego
Wszystkim zainteresowanym życzę w nadchodzącym roku nowych lepszych pomysłów i jeszcze więcej wytrwałości. Nie poddawajcie się łatwo, walczcie o swoje! Jednocześnie pragnę was uspokoić, iż przed rokiem 2030 ten drugi nie ma zamiaru starać się o przyznanie statusu tego pierwszego! Gdyby jednak, z jakichś względow moje zapewnienia was nie przekonały, wszelkie uwagi oraz miłe i niemiłe słowa pod moim adresem prosze kierować na mejla tendrugi@uroczablondynka.x.pl.
Pozostałym czytelnikom, którzy mimo tego (że z powodów różnych zainteresowani nie są ;) zdecydowali się czytać tego blogaska (Google Analytics twierdzi, że to aż 2 osoby!) składam zapewnienia że uroczablondynka.x.pl w obecnej formule przetrwa co najmniej do 17 stycznia br.
2010/1
Stare dobre NME wyręcza mnie w przygotowywaniu drobnych przyjemności. To chyba żebym się nie przemęczyła w pierwszy dzień Nowego Roku. Słusznie i leniwie.
A zespół Keane wyszperałam kiedyś wsłuchując się właśnie w One Tree Hill;)
głos adwokata
„Ty się bronisz jak Boruc na Euro!”
i jak tu wytłumaczyć, że nie lubię niespodzianek, megafonów i romantycznych hitów z satelity? Tyle razy dziś powiedziałam „nie”, że chyba więcej niż przez cały rok! Jeszcze trochę i ewoluuję do szczytu jadowitej żmii. W Australii mają już dawno Nowy Rok, ale jeszcze nie żyję tamtymi realiami i zupełnie o tym zapomniałam.
trzy głosy w sprawie…
1. romantyczny
2. buntowniczy
3. idiotyczny
Marylę Rodowicz pominęłam… a chociaż niech wyśpiewa choć zdanko: „…I mam to, co na świecie najświętsze/ święty spokój…”. Racja? ;)
minusy
są, ale być może nie dożyję tych czasów, zagryziona przez wielkiego pająka o oszukańczym kształcie mrówki! Czego (zagryzienia mnie;)) wam wszystkim życzę!
motywacja
wpadając w poślizg powinnam myśleć: „matko, żeby tylko nic mi się nie stało!” lub ewentualnie „nie hamuj, idiotko!”, tymczasem myślę „k****, ale będzie obciach!” Niezawodna motywacja ;)
wnioskuję, że mam chyba rozdwojenie jaźni ;)
szok
Pierwszy raz od półtora roku nie poszłam do pracy w dzień roboczy… szok! jako czynność zastępczą wymyśliłam więc jeden telefon do biura, sprawdzenie służbowej poczty oraz kontrolne przejechanie obok biurowego lokalu. To wszystko chyba na jakiejś tylko półświadomości…
Czy samozdiagnozowanie nałogu to już jakiś krok do wyleczenia? ;)