To dziś. Lindsay przesyła życzenia (i tort) :).
Dołącza się Isabel!
Ja już nawet nie wiem, co powiedzieć (z radości!). Oto jest dzień! Jednak w Nowym Roku coś się zmieniło…
Nowy blog, nowe życie, powrót do Warszawy i kobieta w biznesie. Nasza ulubiona blondynka wróciła i jestem pewna, że będzie dostarczać nam rozrywki, przemyśleń, porad i… kosmetyków.
Hurra! Hurra!
Postawa godna pochwały! Najwierniejsza z kibicek, niekwestionowana miss trybun Euro 2012 nawet podczas meczu Czechy – Portugalia nie zrezygnowała z narodowych barw!
Ani z białej bluzki. Szacunek za konsekwencję! I okazjonalny limeryk:
Pewnego razu w pięknej Warszawie
Sen nasz najlepszy się ziścił na jawie!
Oto I. w barwach white, red
W balerinach instead –
„Dawno mnie nie było, to się pojawię!”
Fot. Fakt. No fakt.