sondaż nastrojów czytelników (próba 2)

próba 2  a i tak nie działa = nie wypełniać, nie działa! ;)

[poll id=”2″]

Uprasza się o ingerencję.
Dzięki ingerencji już działa ;), można wypełniać, choć z rozwagą, bo wyniki (jak na razie mało optymistyczne!) będą podstawą do dalszych działań i poruszenia tematu istnienia… no właśnie, to dopiero po analizie poziomu wyczulenia i wytrzymałości ;). I to nie będzie nic a nic o nagrodach NME ;)

wczoraj był TEN dzień (x2)…

…więc dziś zapowiadane, nikogo nieinteresujące i w ogóle nieciekawe egoistyczne info – dowiedzieliśmy się bowiem wreszcie, czego tak naprawdę słuchają Angole i, o zgrozo, takie rzeczy jak In For The Kill i choćby The Fear zostały w tyle za… no właśnie, bo toż to przecież popowy boysband, taki do którego rzuca się koronkowymi majteczkami, na dodatek wylansowany przez The X Factor, już nawet nie chcę mówić, o czym oni tam śpiewają, w każdym razie są mniej więcej tak seksowni jak sam boski Cristiano Ronaldo, ruszają się z wielkim potencjałem (uch, uch), i te klaty i te uśmiechy i te zmrużone oczy mmmmrau (dziś jest Dzień Kota, stąd to mruczenie ;)).  Żeby nie być gołosłowną, to wam pokażę:

W szranki z tymi panami stawała inna jakże genialna artystka brytyjskiej sceny pop, o której mówię głównie dlatego, że wczoraj została pokonana przez JLS, a onegdaj – to tak w duchu przyszłotygodniowych rozgrywek LM – przez tą panią, co jest bardzo bardzo ciekawe, jeśli przyjąć za pewnik dość powszechną tezę, że mężczyźni są wzrokowcami. Było to mniej więcej tak:

25 stycznia 2008  roku The Sun ogłosił, że Ashley Cole zdradził żonę z fryzjerką Aimee Walton. Gdy inne tabloidy podchwyciły temat, różne kobiety zaczęły wyjawiać, że także były kochankami Cole’a podczas gdy ten był żonaty. Gdy Cheryl ogłosiła, że nie wierzy tym spekulacjom, na jaw wyszły kasety, na których piłkarz wraz ze swym adwokatem oferują Walton wakacje i pieniądze na aborcję. Po tym zdarzeniu Cheryl wyprowadziła się z domu i wyjechała ze swoimi koleżankami z Girls Aloud na wspólne wakacje. Po jakimś czasie wróciła do męża, ale obrączka jeszcze długo nie pokazywała się na jej palcu. Obecnie wszystko wróciło do normy.

Można by taki wniosek wyciągnąć, że zawodnikom Chelsea potrzeba wrażeń, a partnerki szybko im się nudzą ;).  Na Brit Awards 2010 za to żadnych super wrażeń nie było, oprócz tego, że Lady Gaga pokazała co nieco, a Liam Gallagher rzucił w publiczność mikrofonem i statuetką za Najlepszy Brytyjski Album ostatniego 30-lecia. No i może jeszcze, że Robbie przegrał z Dizzie Rascalem, Benzema z Lyonem, a Beckham z Manchesterem, ale to już raczej było zupełnie nie w Londynie ;).

Walentynki (z) 3D

Tak się zastanawiałam, co wam (nam) się najbardziej dziś przyda – spis naturalnych afrodyzjaków, recenzje walentynkowych hitów kinowych, ranking najlepszych miłosnych piosenek ever, prezentację najbardziej seksownej bielizny ever, opis skuteczności poszczególnych środków antykoncepcyjnych (ever) lub zamiennie opis skuteczności poszczególnych tabletek przeciwbólowych ever in case „kochanie, dziś nie, boli mnie głowa…”, podpowiedzi w sprawie, jakie kwiaty kochają kobiety i dlaczego w ogóle należy dawać kobietom kwiaty, wybór najlepszych wierszyków walentynkowych via sms oraz ewentualnie wskazówki, jak wziąć kredyt chwilówkę na poczet tych wszystkich walentynkowych przyjemności i jak go potem bezboleśnie spłacić. Jednakże cóż z tego, że zaprezentuję kulinarne wspomagacze miłości (np. mięta, imbir, wanilia, banany, figi, granaty i owoce morza) i romantyczne dania, jeśli i tak wszyscy zjemy dziś rosół/ziemniaki/makaron/nic i popijemy to kompotem zamiast jakimś stosownym trunkiem, cóż z tego, że recka daje nad wyraz zachęcające 3, jeśli dziś  przecież w telewizji można po raz milion dwudziesty obejrzeć „Nigdy w życiu” czy inne „Ja wam pokażę” (alternatywnie jakiś serial sci-fi-crime, choć najlepszym pomysłem to będzie i jest chyba mecz). Co do piosenek, to przypomniały mi się ze dwie, jeszcze z romantycznych czasów podstawówki, pamiętam, że wtedy się sprawdzały, to i dziś mogłyby się nadać, więc w razie czego podpowiadam (ta lub ta).  Na tę najbardziej seksowną bieliznę (bikini) i tak nas wszystkich razem wziętych + nawet samego providenta nie stać (ale zaprezentuję poglądowo), pigułki antykoncepcyjne w jeden dzień nie zadziałają, apap jest może przy alergii dobry, ale na brak ochoty to już za słaby, a co do kwiatów, to i tak nie ma co gadać, bo to dla mężczyzn nie jest zbyt zrozumiałe, co my mamy z tymi kwiatkami ;). Wierszyków wam oszczędzę (próbka: „Mam zimne rączki, mam zimne uszka, więc przytul mnie mocno do swego serduszka”), a do kredytu potrzeba będzie pewnie żyranta, no i cały czar pryska („kochanie, podżyrujesz mi kredyt na dzisiejszą kolację?”).  Jeśli zepsułam wam święto zakochanych tym sceptycznym spojrzeniem na świat, to i tak powinniście się cieszyć, że nie rozwinęłam mojego drastycznego poglądu, że miłość jest przereklamowana.  To by dopiero było! W ramach rekompensaty za poniesione straty moralne proponuję więc gorące Walentynki (z) 3D, z zastrzeżeniem, że takie numery to tylko dla dorosłych!

Czytaj dalej

zanika mi egozim albo zaczynamy walentynki

Miało być odwrotnie, najpierw wy coś dla mnie, potem ja coś dla was, ale że zwlekałam, zwlekałam i zwlekałam, aż idea się spaliła i się wszystkim znudziło (ponadto pojawiły się – dość wiarygodne – groźby bojkotu blogaska!, tak, przed nimi nawet dezodorantem w sprayu nie można się obronić!, dlatego wolę nie ryzykować:)), to teraz będą najpierw podziękowania, a później ich przyczyna (jeśli w ogóle, bo gdy skończy się zima to owa przyczyna nieco straci swój smaczek). Taka zwyczajowa wywrotowość idei i dość nagła zmiana sytuacji, ale chyba taki stan rzeczy nie zaszkodzi nikomu. Zwłaszcza, że podziękowania patrzą pięknymi ciemnymi oczami, są kusicielskie, seksowne i rozwijają fantazję :), a że już niedługo walentynki, to w sumie można te oczy podciągnąć pod pierwszą walentynkową blogaskową kartkę. A jako, że żadnych protestów ze strony tego drugiego nie było (nie było też zachęt, ale takie to już niestety są reguły milczącego akceptu:)), to podziękowania mają ciemne włosy, w końcu brunetki też nie są takie najgorsze, zwłaszcza francuskie i hiszpańskie ;). Zaznaczam, że nasza dzisiejsza piękność nie bierze udziału w blondynkowym konkursie (chociaż epizod miała), ale za to jest wyjątkowym prezentem dla tego drugiego oraz dla naszego nowozwerbowanego reportera terenowego (tu rada: aby zostać „tym trzecim” należą się nam przynajmniej 2 komentarze pod każdym wpisem;)) i że nie będę jej rozbierać, bo naga kobieta to jednak już coś poważniejszego niż kobieta ubrana i kobieca nagość to już minimalnie mężczyznę zobowiązuje (no dobra, powinna zobowiązywać i to bardzo minimalnie, ale nie aż tak, żeby myśleć o wysyłaniu kwiatów), pozostawię więc waszej wyobraźni dopowiedzenie tego, co ona tam może mieć pod bluzką… Chociaż nie, o nie! Nie będzie tak łatwo – dziś się tylko nacieszcie tym, co ona może mieć w tym spojrzeniu…


Ale spokojnie, już wkrótce, nie bacząc wcale na zobowiązania wobec nagości, zdejmiemy z niej tę jakże niepotrzebną garderobę ;)

Życzę cierpliwości w oczekiwaniu! :)

ps. Zapowiadam, że egoistyczna będę jeszcze na pewno 16 i 24 lutego, albo może odpowiednio 17 i 25, potem pewnie 7 marca (czyli po naszemu 8-go), do tego czasu ogłaszam protest i będę się żywić wyłącznie jedzeniem sentymentalnym, w skład którego wchodzą powidła śliwkowe i mandarynki, a być może niedługo rozpocznę pikietę w słusznej sprawie, nawet szykuję już stosowny transparent. Ale o transparencie następnym razem, jeśli o mandarynkach będę miała siłę się tu w ogóle zalogować :).

good morning Grammy!

Nagranie roku, Najlepsze Wykonanie Zespołowe Rock, Najlepsza Piosenka Rock dla „Use Somebody”

ps. oto co pozostało z relacji live, z której – w wyniku głębszej refleksji – zrezygnowałam, już po obejrzeniu fragmentów z czerwonego dywanu (-8 to jednak trzeba by o 4 wstawać :)).

DM moja miłość

Jesteśmy opiniotwórcami z masą wiernych czytelników??? (retoryczne;)) Docieramy do szerokiego grona odbiorców??? (liczy się od powyżej trzech;)) Mamy dwóch reporterów terenowych??? (ale na publikację reportażu i tak muszą swoje odczekać;)) Mamy przegląd prasy??? (lepszy niż w ddtvn!) Relacje na żywo??? (w niedziele/poniedziałek Grammy;)) Własne wybory miss??? (już niedługo nowe kandydatki!) Wszystko mamy, a więc fani DM z Polskiego Forum Depeche Mode nie wybaczyliby nam, gdybyśmy nie wsparli organizowanych przez nich niespodziankowych akcji przygotowywanych na łódzkie koncerty. Dobrze więc, bo chociaż nie jadę, to umiem się bawić i chociaż wy też pewnie nie jedziecie, to przynajmniej wszyscy będziemy wiedzieć, co będzie się działo 10 i 11 lutego w Łodzi. No i za naszym pośrednictwem informacja dotrze przecież do kolejnego miliona (jeśli nie miliarda) internautów!

DM Łódź

Trochę za dużo tego do zapamiętania,  jak na upojone muzyką podczas koncertów oraz biforek i afterek głowy rozpalonych do czerwoności fanów. Swoją drogą przypominanie im wszystkim tekstu tzw. Króla to tak, jakbym własnej babci przypominała słowa pacierza… Chociaż może będą i jakieś depeszowskie świeżynki, to im taka wiedza nie zaszkodzi :)

Czytaj dalej

UNPLUGGED czyli po ciemku

dotacja

Wzorem naszej przeuroczej (a jakże) patronki i my nie pozostajemy obojętni na potrzeby innych (chociaż niektórzy mówią o nas o mnie: okropna, wstrętna, wredna i zła, to jednak mam dobre serce i empatyczne zdolności;)), zwłaszcza że to „swoi” są w potrzebie, a ich trzeba wspierać w pierwszej kolejności. Nasza najzacniejsza komentatorka ta trzecia oraz nowi zaprzyjaźnieni czytający (oglądający;)) walczą z żywiołem (a właściwie czekają, aż ten sam się podda), dlatego w tych jakże ciężkich i ciemnych chwilach chcemy wesprzeć ich zarówno duchowo jak i materialnie. Zachęcam do tego wszystkich bez wyjątku czytelników, bo potrzeby są ogromne – od rajstop w kolorze cielistym, butów, próbki perfum po słone paluszki, orzechowe ciastka, wisienki (pewnie kandyzowane) i ciepłą herbatę. Można też wysyłać słodycze, makarony, ryże i chleb, jednak towarem pierwszej potrzeby są wszelkie napoje pozwalające zapomnieć o ciężkim (i ciemnym) położeniu, mile widziane są również zaproszenia z noclegiem i śniadaniem, koniecznie w pokoju z prądem i internetem. Imponująca postawa tej trzeciej, która przemierzyła wiele kilometrów w zaspach narażona na upadające drzewa tylko po to, aby poczytać naszego blogaska, tym bardziej motywuje do aktywnego i efektywnego działania. Uruchomiłam więc specjalne konto (powołanej na czas kataklizmu) fundacji UNPLUGGED, aby ułatwić wszystkim wsparcie tej szczytnej akcji (jest super promocja pralek w Media Markt!).
Nawet najmniejsza wpłata pozwoli spełnić marzenia! Zasil konto fundacji już dziś!

dotacja

ps. Już wkrótce fotorelacja z terenów dotkniętych żywiołem! Unikatowe zdjęcia wykonane z narażeniem życia i zdrowia!
pps. Pojawiają się sugestie, że w te ciemne sprawki zamieszany jest rząd, który w ten sposób wciela w życie nową politykę prorodzinną! W takim razie życzymy również miłego wieczoru!