Wpis egzystencjalny. Miał być, ale nie będzie. Ciekawiło mnie tylko, czy poczytność blogaska podniosłyby notki egzystencjalne zakończone pytaniem do publiczności, w stylu: „dlaczego życie nastolatki jest takie trudne”. Ale skoro tej notki nie napiszę, to się tego nie dowiem. Dlaczego w tle koniecznie ścieżka dźwiękowa z serialu Doogie Howser M.D. pisanie egzystencjalnych wpisów jest tak emocjonalnie wyczerpujące, a tak odbiorczo pożądane?
Straszysz tymi notkami i straszysz. Ale publiczność i tak odpowiada: bo w tym wieku zaczyna się zlizywanie śmietany z kolan księdza dyrektora? W dodatku potem jest już tylko gorzej i bardziej upokarzająco?
No i zdemaskowałeś mnie, że nie mam nic wspólnego z notkami egzystencjalnymi, chyba że jedynie w sferze zamierzeń ;)