Archiwum kategorii: kultowa

Ostatnie prezenty

Ten wpis jest absolutnie i kompletnie o niczym, nie należy się doszukiwać tu żadnych ukrytych przekazów, bo ich absolutnie nie ma. Mówię to już na początku, bo przewiduję, że nie tylko odznaka „Najbardziej Grafomańska Notka Ever”, ale i nagroda „Grafoman Roku” może mi zostać przyznana (potrzebna nam statuetka!). Ten wpis stanowi wyłącznie obudowę dla dwóch cycków Linds w christmasowym outficie, a chwilami i bez outfitu, i jednej dziwnej piosenki. Warto również zaznaczyć, że – wbrew zwyczajom – przedstawione materiały nie łączą się. I tym razem trzeba kliknąć dwa razy. Obawiałam się, że z powodu wpychania filmów w każdym wpisie już niedługo zamienimy się w youblondi albo blondtube.

Wszystkiego dobrego w nowym roku, szczególnie dużo dobrych i miłych zaskoczeń (nie mylić z niespodziankami, bo tych nie lubię :)).

Road to Lisbon

road to lisbon

Drogba, walczące lwy i piosenka José Mourinho:

A droga długa jest
Nie wiadomo czy ma kres
A droga kręta jest
Co dalej za zakrętem jest
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło to by się szło
To by się szło, to by się szło
Gdyby nie to szkło

Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać
Nie zmieniać, nie zmieniać
Nie zmieniać

Miłego wieczoru.

Gra(m)my

Dziś w nocy dowiemy się, kto dostanie statuetkę Grammy. Mają tam 82 kategorie, trochę im to zajmie. Transmitować podobno będą online, wystarczy nie spać. Z fajnych występów będzie można zobaczyć Madonnę z Macklemore’em & Ryanem Lewisem i Mary Lambert (wychodziłoby, że jednocześnie). Dadzą radę pewnie też Kendrick Lamar i Imagine Dragons. Bojkotuję Daft Punk i udaję, że nie są nominowani za Get Lucky. Jay, Kanye, Justin, wiadomo, są. Jedno jest pewne, najlepszy grupowy występ pop mają już w kieszeni Robin, Pharell i ich dziewczyny.

PS Filmy w plajliście mają notatki, ale ich nie widać. Trudno, nie będę się powtarzać.

PPS Śniło mi się, że ratowałam Czerwonego Kapturka. Nie wiem, co na to Freud, ale nawet nie próbuję interpretować.

Bez sensu

Bez sensu jest rozbierać oskarówki. Mistrzowie photoshopa zepsuli mi zabawę, wsadzając Sandrze Bullock, Cate Blanchett, Jennifer Lawrence i Amy Adams różne członki (i to nie po jednym!) w możliwe i niemożliwe miejsca i nawet nie wiadomo, czy te piersi to ich, czy też z photoshopa (chyba już na to narzekałam przy podobnej okazji). A Akademia to też mogłaby w tym roku nie nominować tych samych co w tamtym, byłoby jakoś bardziej… ekscytująco. No, choć ekscytująco to jeszcze może być, w końcu nominowane panie już wcześniej udowodniły, że potrafią.

sandra i meryl

Dodatkowo pikanterii nominacji Sandry dodaje fakt, że chyba naprawdę jej się należało, świetnie panuje nad ciałem.

gravity hair

Jeśli chodzi o inne kategorie, to mam nadzieję, że Oscara dostanie Barkhad Abdi (tak, mimo świadomości, że w tej kategorii jest też Jared Leto!), a nie dostanie U2. Ale pewnie będzie odwrotnie.

Z ładnych kobiet na wyróżnienie zasługuje Lupita:

Lupita Nyongo

A z przystojnych mężczyzn Bradley:

Bradley-Cooper

Z filmów na wyróżnienie zasługuje „Blue Jasmine”, dlatego kibicuję Cate i Woody’emu. Ale jeszcze półtora miesiąca, mogę zmienić zdanie.