To dziś. Lindsay przesyła życzenia (i tort) :).
Dołącza się Isabel!
Elton John tak się zmartwił zainspirował, że postanowił burzliwe życie Linds opisać i odśpiewać. Płyta nie miała jeszcze premiery w Polsce i jak na razie możemy tylko spekulować, czy tekst utworu „The Diving Board” sprosta oczekiwaniom i będzie przydatny podczas pogrzebu gwiazdy, a potem na dziesięć lat wskoczy na szczyty list przebojów. Nasza propozycja tekstu (na melodię „Candle In The Wind” – bardziej inspirowana wersją ’97):
Goodbye Lindsay Lo
May you ever stay in our dreams
Naked and blonde as you used to
Or even redhead
And we’ll remember you, Linds
With joy you brought us through the years
Now you belong to hell
Where we’ll meet soon I’m sure we’ll
(refren pasuje, więc właściwie może być)
And it seems to me you lived your life
Like a junkie with the drug
Never fading with the sunset
When the rain set in
And your footsteps will always fall here
Along world’s covers sheets
Your weed’s burned out long before
Your legend ever will
Nasza blondynka ma rocznicę, a raczej liczebnicę, czyli wpisowy jubileusz, bo stuknęła jej dziś okrągła 200 (znaczy gdyby nie ten wpis, to stuknęłaby w innym terminie, ale świętujmy już dziś!). Wszystkiego najlepszego, przede wszystkim dalszej walki o miłość i pokój na świecie z równą albo większą wytrwałością i zaangażowaniem. Czego sobie, współtwórcom i czytelnikom życzę.
Kto ma ochotę, może posłuchać dobrej muzyki, a kto nie, może pooglądać Linds:
W każdym razie – wszystko w ramach i w konwencji.
Hoł, hoł, hoł! Lindsay znowu się rozebrała! Słuszna była to inicjatywa, Blondynka dostała urodzinowo-mikołajowy prezent, Lindsay zarobiła milion dolarów, a grafikom — którzy ostro się napracowali — pewnie też coś wpadło. Dobrze słyszeliście, od dwóch lat szczujemy was raz większym a raz mniejszym cycem! Tak, my też nie możemy ukryć naszego wzruszenia.
fot. Playboy
Życzenia urodzinowe prosimy wpisywać poniżej lub przesyłać na znany wszystkim adres. ;)
Cieszymy się, że Lindsay w przerwach pomiędzy rozprawami i pobytami w ośrodkach odwykowych znalazła czas na sesję zdjęciową. Na szczęście nie straciła ani trochę ze swojego uroku.
Śmieciowe jedzenie,
nałogi,
kokarda z geparda,
to nic, i tak będziemy Cię lubić!